Dzień 44

Dzień zleciał mi bardzo szybko i wygląda na to, że pozostałe do mojego powrotu, też nie będę narzekał na brak atrakcji 🙂 . Dzisiaj pierwszy z roboczych dni, kiedy jesteśmy razem z Pawłem. Cel to sprawne wprowadzenie go w system pracy tutaj, zapoznanie ze stocznią, projektem itp. Tak więc przypadło mi w udziale zadanie „nauczyciela”. Oczywiście nie mam na myśli nauki fachu, ale raczej jako przewodnika. Dzień był bogaty w inspekcje, mam nadzieję, że to nie przeraziło Pawła 🙁 . Faktem, że zaczął intensywnie 🙂 . Na jutro już wg listy jest troszkę mniejsze obciążenie, jednak dostaliśmy zabawnego maila, że mamy ograniczyć przez najbliższe dni czas przebywania w biurze, bo od jutra zaczyna się jakiś wewnętrzny audyt i chyba jest obawa, że jeśli będziemy w biurze i nas o coś zapytają to możemy „oblać audyt” 🙂 . Polecenie jest, aby zwiększyć ilośc nieplanowanych inspekcji tak żeby nie przebywać w biurze w czasie audytu, a na dworze zimno 🙁 . Dzisiaj było -2 stopnie.

Ciąg dalszy pożegnań. Dzisiaj poszliśmy „naszą grupą ze wspólnego domu” plus Sunny i kolega Vegarda na pożegnalny obiad. To było pożegnanie Vegarda i moje. Trochę mnie zawstydził Vegard, bo był super przygotowany i oprócz krótkiej mowy pożegnalnej miał przygotowane 7 prezentów. Do tego miał losy z naszymi imionami i zanim zaczęliśmy obiad mieliśmy małą zabawę z losowaniem. Mi przypadło w losowaniu opakowanie żeńszenia 🙂 . Były jeszcze wina, paczka fistaszków, jakieś książki 🙂 . Bardzo kreatywnie z jego strony, a przy tym miło 🙂 . Ja nic nie miałem 🙁 .

20160215_205153 (Medium)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *