Ola napisała do mnie „aż nie mogę uwierzyć, ze zostały tylko dwa dni” i pozostaje mi się pod tym podpisać. Rzeczywiście cały okres pobytu w Korei zleciał mi bardzo szybko. Cieszy mnie, że już za chwile będę w domu, ale okres spędzony tutaj, będę mile wspominał. Godziny pracy całkowicie wypełnione były inspekcjami, co idealnie wpisało się w audyt wewnętrzny, jaki jest właśnie przeprowadzany. Intencją jest, żeby audytor nas nie widział w biurze, bo nie będzie mógł o nic zapytać 🙂 . Taki jest zamysł Project Managera, bo każde pytania są potencjalnym źródłem nieprawidłowości 🙂 . Na podsumowanie mojej pracy w Korei zamieściłem poniżej zdjęcia kolejnego ze statków już na wodzie. Ten to największy na świecie (albo przynajmniej taki jak te największe, bo jest kilka podobnych projektów z różnych stoczni). Chociaż po części mogę powiedzieć, że to „moje dziecko” 🙂 . Ten ma 399m długości !!!
Po pracy kolejny akcent związany z moim powrotem. Wspólna kolacja z całym zespołem, z jakim pracowałem przez ostatnie 4 miesiące w Korei. Tradycyjnie był koreański grill, a potem jeszcze „second place” na piwko. Ponieważ jutro normalny dzień roboczy, dodatkowo dalszy ciąg audytu, to nie byliśmy zbyt długo. Ok 22:00, korzystając z niewiarygodnego serwisu jakim jest odwiezienie przez wynajętego kierowcę, własnym samochodem do domu. Miło, że w taki oficjalny sposób odbyło się moje pożegnanie 🙂 . Pierwsze ze zdjęć, to strona tytułowa menu 🙂
Jutro ostatni dzień roboczy !!!!