Dzień 35

Nadrabiam zaległości z wczoraj. Na wytłumaczenie mam, że niestety połączenie internetowe jest ograniczone tutaj, ale chyba jednak większym ograniczeniem jest brak czasu 🙂 . Wyruszyliśmy na naszą wycieczkę ok 7 rano. Trasa zajęła nam 6 godzin, z przystankiem na lunch. Mimo zapowiedzi, że w tych wolnych dniach spodziewany jest bardzo duży ruch na drodze, to jechało się bardzo dobrze. Cała trasa to autostrada, a opuszczając wyspę Geoje mieliśmy piękny wschód słońca

20160206_072625 (Medium)

To była zapowiedź pięknego dnia, jaki nas czekał. Prognoza pogody jak na razie sprawdziła się w 100%. Dzień był piękny, słoneczny, a wieczór mroźny. Śnieg jest w zasadzie tylko na trasach zjazdowych, drogi i okolica gdzieniegdzie widać trochę białego puchu. Same trasy są świetnie przygotowane. Co ciekawe, tutaj nie marnuję się czasu, na nartach jeśli ktoś ma tylko ochotę jeździć można praktycznie 24 godziny na dobę !!! Z przerwami na ratrakowanie stoku. Np. jest karnet od 22 do 4:30 🙂 . My po rozpakowaniu się w naszych hotelach/apartamentach na miejscu, wybraliśmy się coś zjeść przed planowanym nocnym jeżdżeniem. Potem jeszcze wizyta w wypożyczalni i dobór sprzętu, aby w końcu pojawić się na stoku

blog 20160206_184244 (Medium)

20160206_193548 (Medium) 20160206_193620 (Medium)

Jeździliśmy od 18:30 do 22:30 🙂 . Po nartach jeszcze „after ski” u Iwony i Tomka w pokoju stąd ok 1 w nocy dotarliśmy do swojego apartamentu. Darek dojechał wczoraj o 22 więc jesteśmy już w dwójkę. Zabawnie było wczoraj jak odbierałem klucze od domku (bo ten nasz apartament to mały drewniany domek) i po wejściu do środka moim oczom ukazało się łoże małżeńskie 🙂 . Podczas rezerwacji oczywiście pisałem informację/prośbę o 2 osobne łóżka, ale wiadomo jak w Korei jest ze znajomością angielskiego 🙁 . Udało mi się jakoś na migi dogadać z nota bene bardzo sympatycznym Panem z recepcji i dostawili mi łóżko polowe 🙂 . Tak więc po powrocie do apartamentu każdy z nas położył się do swojego łóżeczka (ja na polowym 🙁 ). Ale wizja spania przytulonym do Darka na łóżku małżeńskim była bliska :).

Dzisiaj już po śniadanku, zrobiliśmy sobie jajecznicę i za chwile wychodzimy na stok. Postaram się w miarę możliwości uzupełnić jakieś fotki. Pogoda piękna i spodziewam się udanego dnia narciarskiego i zapewne pięknych zdjęć.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *