Dzień 40

Kiedyś wspominałem o jakiś podobieństwach pomiędzy Koreańczykami, a Polakami. Dzisiaj doświadczyłem kolejnego 🙂 . Po długim weekendzie w pracy znaczna część stoczniowców przedłużyła sobie chyba wolne więc praktycznie nic się nie działo. To zupełnie jak u nas 🙂 . Chociaż na jutro lista jest już długa, zobaczymy. Zrobiłem sobie mały spacer po stoczni w ramach nieplanowanych inspekcji. Ale cisza i spokój, praca pewnie na 50%. Ciekawy obrazek to transport/załadunek całej kompletnej nadbudówki w wykonaniu dźwigu pływającego.

20160211_112025 (Large)

Po pracy wstąpiłem jeszcze do jednej z restauracji aby zarezerwować stolik na sobotę. W planie jest kolacja pożegnalna z „polską grupą”. Ponieważ mój powrót do domu już wkrótce, to zaprosiłem zaprzyjaźnionych ze mną tutaj Polaków na wspólny posiłek. Oczywiście nie będę stawiał wszystkim, każdy płaci za siebie, ale cel jest spotkać się w jak największym gronie, powiedzieć sobie do widzenia i spędzić mile czas. To będzie pierwsza z kolacji, bo chyba osobno spotkam się z całą resztą znajomych. Stwierdziłem, że lepiej będzie jeśli nie pomieszam towarzystwa polskiego z zagranicznym 🙂 . Mimo wszystko w swojskim gronie będziemy się swobodniej czuć. Jako, że czekają mnie imprezy, to w drodze powrotnej zahaczyłem też o fryzjera 🙂 . To już ostatni w Korei, więc i tam powiedziałem do widzenia. Czyszczę też lodówkę więc dzisiaj makaron z sosem 🙂 . Do końca pozostaną mi jeszcze 2-3 porcje makaronu i pierogi. Potem już tylko „pyszne obiady Oli” 🙂 .

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *